Maksymalna kara grzywny za przestępstwo skarbowe ma wynieść od 1 stycznia 2014 roku 16 milionów 128 tysięcy złotych. Kary wymierzane są w tzw. stawkach dziennych, przy czym stawka dzienna nie może być niższa niż 56 zł. ani wyższa niż 22.400 zł. – jej wysokość sąd miarkuje z uwzględnieniem zdolności zarobkowych sprawcy; jednocześnie nie można wymierzyć grzywny niższej niż10 stawek dziennych. Z kolei grzywna za wykroczenie skarbowe nie będzie mogła być niższa niż168 zł. i wyższa niż 33.600 zł.
Warto zwrócić uwagę, że w praktyce Kodeks Karny Skarbowy stosowany jest w sposób odbiegający od teoretycznych ideałów. Jako prawo karne, znajduje teoretycznie i co do zasady zastosowanie tylko do przypadków czynów popełnionych umyślnie(*), które można sprawcy (podatnikowi) udowodnić (tak czyn, jak i umyślność). Tymczasem w praktyce, sam fakt zaniżenia zobowiązania podatkowego często jest dla Urzędów Skarbowych wystarczającym powodem do wszczynania postępowania karnego, w którym podatnikowi proponuje się mandat i jednocześnie straszy, że w przypadku odmowy przyjęcia sprawa pójdzie do sądu, gdzie kary są dużo wyższe i jeszcze można trafić do rejestru osób skazanych. Niestety ten proceder jest bardzo rozpowszechniony i odbywa się niemal całkowicie automatycznie – dział wymiaru przekazuje informację do komórki karnej, a tam urzędnik wzywa podatnika i proponuje mandat – kwestią winy w ogóle nikt sobie głowy nie zaprząta.
(*) Do czynów popełnionych nieumyślnie tylko wtedy, gdy ustawa wprost tak stanowi, a stanowi tak tylko bodajże w przypadku tzw. wad w nadzorze, które są wykroczeniem.
O ile w przypadku sporów merytorycznych z fiskusem, pójście do sądu (administracyjnego) często jest jak najbardziej zalecane (duża szansa wygranej, niewielkie konsekwencje przegranej) o tyle w kwestii sądu karnego w sprawie o przestępstwo skarbowe rzeczywiście warto bardzo starannie rozważyć wszystkie „za” i „przeciw”. Wynika to niestety z tego (znowu z praktyki), że sędziowie w sądach karnych (inaczej niż w administracyjnych) zwykle niezbyt dobrze orientują się w meritum spraw podatkowych, co łatwo prowadzi do rozumowania „skoro nie zapłacił, to pewnie jest winien…”.